sobota, 20 października 2012

Czy poseł może wyciągnąć nogi ?

   Miałem szczery zamiar nie zajmować się już polityką w naszym pięknym kraju. Zauważyłem bowiem, że separacja od TV - a co za tym idzie również od wiadomości (głównie politycznych) – procentuje u mnie spokojem wewnętrznym i poprawą urody ogólnie. Niestety jak grom z jasnego nieba, za sprawą posłanki PIS pani Elżbiety „Hrabiny” Witek (55 l.), spadła na mnie wiadomość o męczarniach na jakie narażony jest polski parlamentarzysta w podróży. Nie mogłem pozostać obojętny.
     Pani posłanka kilka razy w miesiącu dojeżdża z Jaworzyny Śląskiej do Warszawy pociągiem Karkonosze. Kiedy raz jechała zabrakło dla niej miejsca w wagonie sypialnym. Poruszona taką niesprawiedliwością pani posłanka poskarżyła się w Sejmie. Jako osoba praktyczna postanowiła wykorzystać sytuację i załatwić od razu wszystkie żale i skargi na PKP.
Państwo nic nie tracicie.
     Tak więc pani posłanka największy żal ma o to, że od podatników dostaje darmo bilet tylko na jedno miejsce. Ona, osoba pracująca (bo reszta Polaków się oczywiście opierdala) mówi, że wygody są jej potrzebne : “Tak żebym ja miała przedział dla siebie, bo ja też pracuję przez ileś tam czasu. Komfort pracy też bym chciała (...) bo siedzenie 9 godzin to już jest nie na moje (...), to może młoda osoba [...]”.

sobota, 19 maja 2012

Solidarność politycznej “Mafii”

   Koszmar męczący wszystkich polityków spełnił się na Ukrainie. Za działalność na szkodę Państwa aresztowano i skazano polityka. Skazano Jiulię Tymoszenko. Na więzienie.
   - Jak to? Na więzienie? – To tak można?!
   – Międzynarodowa “Mafia” polityczna zatrzęsła się z oburzenia. Przecież po to stworzono Trybunał Stanu, aby politycy nie musieli odpowiadać karnie za szkodzenie (z premedytacja czy też z głupoty) swoim krajom zwane “błędnymi decyzjami politycznymi”.
   Na Ukrainie nie ma Trybunału Stanu? – co za niedopatrzenie, przecież traktowanie polityków jak zwykłych ludzi przeczy zasadom demokracji i standardom cywilizowanych krajów! To nie dopuszczalne!

europejska cywilizacja

     Do jazgotu w obronie Tymoszenko dołączyli dziennikarze. Jedni (prawdopodobnie) z głupoty i braku własnego zdania, inni z powodu mocnych powiązań media-business-polityka. Znaczące słowa wypowiedział polski Prezydent Bronisław Komorowski – zaapelował on w obronie Julii Tymoszenko, by władze Ukrainy dostosowały swoje prawo do europejskiego ustawodawstwa, które nie zakłada ponoszenia odpowiedzialności karnej za działania polityczne. Znaczące jest, że jazgot zaczął się jeszcze przed weryfikacja zarzutów. Nikt z obrońców nie wysilił się, aby zapoznać się wnikliwie z dowodami. Nikt nie zweryfikował zarzutów i nie zażądał udostępnienia akt sprawy. Po co, skoro jako polityk Julia Tymoszenko w myśl “demokratycznych” standardów jest a priori niewinna.


czwartek, 19 kwietnia 2012

Podziały smoleńskie i nasze elity

   Politycy obu “mających rację” stron robią co mogą aby podzielić Polaków i całkiem nieźle im to wychodzi.Najlepiej dzieli się ostatnio przy pomocy Smoleńska. Zarówno ideolodzy “zdrajców” jak i “patriotów” tak zmanipulowali rodaków, że obie grupy szczerzą do siebie kły nie wiedząc tak naprawdę dla czego. Bolszewicka socjotechnika osiąga w Najjaśniejszej szczyty rozwoju i efektywności. Z ustami pełnymi frazesów patriotyczno-niepodległościowych przywódcy frakcyjni czerpią garściami z doświadczeń minionej epoki.
Dziel i rządź.

 zdrajcy i patrioci
      Podział na zdrajców narodu i prawdziwych patriotów nie do końca ma jasne kryteria. Bo tak to u nas jest, że dla jednych Marian Sołtysiak "Barabasz"  bohaterem jest, bo Żydów i komuchów zabijał. Dla innych zaś mordercą pozostanie z tego samego powodu. Kto dziś wypina pierś "prawdziwego patrioty" tego w osądzie historii za lat ileś może czekać gorzkie rozczarowanie. Zawsze bowiem tak jest, że historię tworzą zwycięzcy. Niejednokrotnie tworzą ją na nowo i nie zawsze zgodnie z faktami.

środa, 4 kwietnia 2012

Proboszcz sprawdzi Ci … PIT-a


W polityce nowe upiory. Tym razem Rząd RP chce pokazać swym poddanym jak dba o ich interesy w stosunkach Państwo – Kościół. Rząd postanowił zastąpić Fundusz Kościelny odpisem w 0.3 proc. od podatku – na zasadach znanych już z odpisów 1 proc. na cele charytatywne. Tak więc zamiast płacić corocznie ok. 80 – 90 mln. z kasy Państwa czyli z naszych podatków, rząd chce aby kościół dostawał ok. 100 – 120 mln z tych samych podatków zanim jeszcze wylądują w tej kasie. Bo tak w jednym jak i w drugim przypadku pomniejszone zostaną dochody Państwa.

… zamieszać w kotle

     Przypomnę, że Fundusz Kościelny został ustanowiony w PRL jako rekompensata za odebrane mienie. Kościół odzyskał mienie (m.in. na bazie prac Komisji Majątkowej), to Fundusz powinien zostać chyba po prostu zlikwidowany. Teraz (pomimo odzyskania mienia przez Kościół) mój rząd proponuje zastąpić go czymś znacznie obszerniejszym i pochodzącym nadal z budżetu co spowoduje kolejne uszczuplenie dochodów państwa. Czy nie przypomina Wam to historii znanej z filmu „Dług” – ile byś nie spłacił masz płacić dalej.



wtorek, 20 marca 2012

67 lat … jak dożyjesz chłopie !


     Jestem przeciwny przedłużenia okresu czynnej pracy do 67 roku życia. I podobnie jak w sprawie ACTA (nie chciałem kraść i brać za darmo) pragnę od razu wyjaśnić, że nie dla tego jestem na NIE ponieważ nie chce mi się pracować ! Mam też poważne obawy, że premier jak i cały rząd oraz parlamentarzyści (podobnie jak to miało miejsce z ACTA) znowu nie przeczytali, nie zrozumieli lub też nie otrzymali pełnego tekstu (jedynie streszczenie bez trudnych słów) proponowanych przez siebie zmian.
Po pierwsze -

     Jak już pisałem (Jak wyrolować staruszka!? To proste …) większość kobiet i mężczyzn w polskich warunkach nigdy wieku 67 lat nie doczeka. Obywatele innych państw Europy zarabiają wielokrotność tego co zarabiają Polacy (90% korzysta dzięki temu z wyjazdów urlopowych i wypoczynku w ciągu roku) , mają normalną służbę zdrowia (bez czekania dwóch lub więcej lat na operację onkologiczną) mogą więc sobie pozwolić – przy średniej życia 80/85 lat – na pracę do 67 roku życia. W Polsce mężczyzna żyje średnio 71 lat.



sobota, 3 marca 2012

Jak wyrolować staruszka ... !?


Ostatnio ciągle słychać „Ludzie muszą to zrozumieć …”. Premier z determinacją twierdzi, że bez względu na konsekwencje dopnie swego i przeprowadzi … Przedstawiciele organizacji przedsiębiorców mówią o zrozumieniu i ponoszeniu poświeceń dla kraju i budżetu. Dziennikarze i publicyści przytakują i przedstawiają przykłady z (nielicznych wprawdzie) krajów europejskich. Wszyscy kiwają ze zrozumieniem głowami …

o co chodzi … ?

     O co chodzi? Chodzi oczywiście o reformę emerytalną, czyli właściwie o zmuszenie polaków (mężczyzn i kobiety) do zakasania rękawów i zapierdalania dla dobra Państwa do 67 roku życia. Bo jak chodzi o oszczędności, ratowanie budżetu i Państwa to mogą to zrobić tylko okradani, pozbawieni praktycznie opieki zdrowotnej szarzy obywatele. Wszystko po to by kancelaria premiera mogła sobie zwiększyć budżet na kolejny rok, by to samo zrobiła kancelaria prezydenta i Sejm. By pani marszałek Sejmu kupiła sobie kolejna służbowa brykę a posłowie podnieśli sami sobie za małe ich zdaniem uposażenie. To takie janosikowie, tylko łupieni są obywatele a oszczędzać nie musi rząd i administracja.

     Ponieważ kolejne rządy sprzeniewierzały pieniądze płacone pilnie latami przez karnych obywateli w składce ZUS  i starcza ich obecnie jedynie na budowę ekskluzywnych siedzib ZUS ale już nie na emerytury – rząd premiera Tuska wpadł na genialny pomysł jak zbierać składki i nie wypłacać emerytur. I mimo, że wszystkie dane są ogólno dostępne – nikt dotychczas nie zwrócił na to uwagi. Czy nikt tego nie widzi, czy nie chce dostrzec? Kto w tym siedzi i za tym stoi?

czwartek, 23 lutego 2012

Stadion jednorazowego użycia

       Zawsze jak pozwoli się politykom o czymś decydować – musi być kicha. Najgorsze jest to, że znają się na wszystkim. Czy będzie to decyzja o zakupie elektrowni atomowej, czy też refundacji pieluch dla noworodków – wszystko jest decyzją polityczną i we wszystkim muszą gmerać. W pogardzie mają opinię specjalistów jak i opinię publiczną. Nieważne czy kiedyś malował kominy, czy wyrywał nóżki muszkom lub też siedział kątem u mamusi – jako polityk wie wszystko.

 
     Tym razem postanowili postawić największy w kraju stadion w centrum miasta. Dlaczego w centrum? Pewnie by nie umknął uwadze wyborców. A może chcieli mieć bliżej do pamiątkowych fotografii.

     No dobra. Można by taką decyzję uznać za tak typową u nas „ułańską fantazję”. Ale w jakich mrocznych zakamarkach ich mózgów zalągł się pomysł, aby ten mający kosztować 1,5 mld złotych i zobligowany do zarabiania na siebie min. 30 mln. złotych rocznie moloch, nie posiadał bieżni lekkoatletycznej?

   
nadzór polityczny

      Na efekty dopuszczenia polityków do decyzji w sprawie stadionu nie trzeba długo czekać … Oni nadzorowali budowę, a efekty :

czwartek, 9 lutego 2012

ACTA – "wolne media" widzą to co chcą

Czytam ostatnio wypowiedzi znanych publicystów na temat ACTA i przecieram oczy ze zdumienia. Inteligentni dotychczas ludzie, piszący nawet mądrze na różne tematy – nagle stracili 90 proc. szarych komórek (pozostałe 10 proc. odpowiada za picie i jedzenie). Z lubością odmieniają na wszelkie sposoby słowa „pirat”, „złodziej”, „kraść”, „własność” …


 Dla nich protesty młodych ludzi przeciw ACTA i wszystkiemu co ta umowa reprezentuje kojarzą się tylko z “kradzieżą własności intelektualnej” lub ewentualnie „piractwem”. Dlaczego dziennikarze i publicyści „wolnych i niezależnych mediów” dostrzegają w buncie młodych tylko obronę złodziejstwa i piractwa? To proste : BO WOLNYCH NIEZALEŻNYCH MEDIÓW NIE MA !!!

     Istnienie każdego piśmidła dzisiaj począwszy od gazety codziennej a skończywszy na miesięcznikach, każdej rozgłośni czy telewizji, zależy od reklamodawców i sponsorów (artykuły, konkursy itp.). Kiedy zaś chodzi o pieniądze kończą się „wolne i niezależne media” a zaczyna walka o przeżycie. W tym świecie nie można liczyć na obiektywizm, nie ma mowy o służbie społecznej czy prawdzie. W tym świecie PRAWDĘ dyktuje ten, który posiada gotówkę – korporacja, bank.