Jestem przeciwny przedłużenia okresu czynnej pracy do 67 roku życia. I podobnie jak w sprawie ACTA (nie chciałem kraść i brać za darmo) pragnę od razu wyjaśnić, że nie dla tego jestem na NIE ponieważ nie chce mi się pracować ! Mam też poważne obawy, że premier jak i cały rząd oraz parlamentarzyści (podobnie jak to miało miejsce z ACTA) znowu nie przeczytali, nie zrozumieli lub też nie otrzymali pełnego tekstu (jedynie streszczenie bez trudnych słów) proponowanych przez siebie zmian.Po pierwsze -
Jak już pisałem (Jak wyrolować staruszka!? To proste …) większość kobiet i mężczyzn w polskich warunkach nigdy wieku 67 lat nie doczeka. Obywatele innych państw Europy zarabiają wielokrotność tego co zarabiają Polacy (90% korzysta dzięki temu z wyjazdów urlopowych i wypoczynku w ciągu roku) , mają normalną służbę zdrowia (bez czekania dwóch lub więcej lat na operację onkologiczną) mogą więc sobie pozwolić – przy średniej życia 80/85 lat – na pracę do 67 roku życia. W Polsce mężczyzna żyje średnio 71 lat.