sobota, 20 października 2012

Czy poseł może wyciągnąć nogi ?

   Miałem szczery zamiar nie zajmować się już polityką w naszym pięknym kraju. Zauważyłem bowiem, że separacja od TV - a co za tym idzie również od wiadomości (głównie politycznych) – procentuje u mnie spokojem wewnętrznym i poprawą urody ogólnie. Niestety jak grom z jasnego nieba, za sprawą posłanki PIS pani Elżbiety „Hrabiny” Witek (55 l.), spadła na mnie wiadomość o męczarniach na jakie narażony jest polski parlamentarzysta w podróży. Nie mogłem pozostać obojętny.
     Pani posłanka kilka razy w miesiącu dojeżdża z Jaworzyny Śląskiej do Warszawy pociągiem Karkonosze. Kiedy raz jechała zabrakło dla niej miejsca w wagonie sypialnym. Poruszona taką niesprawiedliwością pani posłanka poskarżyła się w Sejmie. Jako osoba praktyczna postanowiła wykorzystać sytuację i załatwić od razu wszystkie żale i skargi na PKP.
Państwo nic nie tracicie.
     Tak więc pani posłanka największy żal ma o to, że od podatników dostaje darmo bilet tylko na jedno miejsce. Ona, osoba pracująca (bo reszta Polaków się oczywiście opierdala) mówi, że wygody są jej potrzebne : “Tak żebym ja miała przedział dla siebie, bo ja też pracuję przez ileś tam czasu. Komfort pracy też bym chciała (...) bo siedzenie 9 godzin to już jest nie na moje (...), to może młoda osoba [...]”.


     Ja Panią posłankę nawet rozumiem, chociaż ze względu na składnię i gramatykę pani posłanki niektórzy mogą mieć z tym niejaki problem. Zresztą żeby nie być gołosłownym przytoczę dalsze słowa pani posłanki:
“ – Jak ja wypisuje tutaj zlecenie to Kancelaria Sejmu płaci za jednego posła całym przedziałem. Państwo nic nie tracicie. Ja tylko mówiłam, że jak nie było dla posłów całych przedziałów to myśmy byli z panią poseł Zalewską w jednym przedziale – trudno. Komfort trochę gorszy, bo jedna śpi, druga nie i wzajemnie sobie przeszkadzamy. Ale jak jedzie poseł i posłanka to do jednego przedziału już nie wejdą. Bo jeżeli chodzi za zapłacenie to Kancelaria Sejmu płaci PKP jak za cały przedział. Więc nie można nas tutaj upychać – opowiada „Hrabina” Witek. ”

     Nie ukrywam, że urzekły mnie zapewnienia pani posłanki “Państwo nic nie tracicie”. Co by nie mówić świadczy to o trosce i gospodarskiej kalkulacji. Czy nie tego oczekujemy od posłów?

    Z kolei słowa, że “(...)jak jedzie poseł i posłanka to do jednego przedziału już nie wejdą.(...)”  zastanawiają. I cały czas myślę - dlaczego posłanka i posłanka “to trudno” ale jednak wejdzie, a jak poseł i posłanka to “już nie wejdzie”. Wygląda na to, że to poseł zajmuje za dużo miejsca.

nogi trzeba wyłożyć.
     Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków. Ktoś by jeszcze pomyślał, że posłanka na Sejm RP chce się od społeczeństwa izolować. Nic bardziej mylnego. Sama pani posłanka wyjaśnia to tak : “– Bo w tym wieku to już muszę nogi wyłożyć “. I proszę. Sprawa prosta. Jak szwaczka stoi przy krosnach, to i stanie w pociągu jej nie może zaszkodzić. Natomiast jak posłanka przez 9 godzin siedzi, to już chociaż w pociągu chce “nogi wyłożyć”. I proszę zwrócić uwagę, że taka posłanka za trzy marne średnie krajowe pensje plus drugie trzy średnie na biuro PRACUJE 9 GODZIN. Mój Boże!

     Ja się z takich wypowiedzi naszych polityków nie śmieje. Mnie one już nawet nie potrafią wkurwić. Ja sie zaczynam pomału zastanawiać w jakim to eksperymencie biorę - mimo woli - udział. To prawdziwy surrealizm, taka nie może być rzeczywistość. To sie nie dzieje naprawdę.

     Małpa co kilku zdań w języku ojczystym złożyć poprawnie nie potrafi. Wypowiedzi świadczące o ilorazie inteligencji pośledniego skorupiaka. Żądania ciężko spracowanego przez 9 godzin dupska na poziomie Noblisty, który wymyślił darmową benzynę i patent podarował swoim rodakom. – To ONI. To tacy ludzie stanowią w RP prawo podług którego przychodzi nam żyć. To ONI stanowią o naszej teraźniejszości i przyszłości.

     A więc to jednak prawda. Wszyscy siedzimy w MATRIXIE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz