czwartek, 9 lutego 2012

ACTA – "wolne media" widzą to co chcą

Czytam ostatnio wypowiedzi znanych publicystów na temat ACTA i przecieram oczy ze zdumienia. Inteligentni dotychczas ludzie, piszący nawet mądrze na różne tematy – nagle stracili 90 proc. szarych komórek (pozostałe 10 proc. odpowiada za picie i jedzenie). Z lubością odmieniają na wszelkie sposoby słowa „pirat”, „złodziej”, „kraść”, „własność” …


 Dla nich protesty młodych ludzi przeciw ACTA i wszystkiemu co ta umowa reprezentuje kojarzą się tylko z “kradzieżą własności intelektualnej” lub ewentualnie „piractwem”. Dlaczego dziennikarze i publicyści „wolnych i niezależnych mediów” dostrzegają w buncie młodych tylko obronę złodziejstwa i piractwa? To proste : BO WOLNYCH NIEZALEŻNYCH MEDIÓW NIE MA !!!

     Istnienie każdego piśmidła dzisiaj począwszy od gazety codziennej a skończywszy na miesięcznikach, każdej rozgłośni czy telewizji, zależy od reklamodawców i sponsorów (artykuły, konkursy itp.). Kiedy zaś chodzi o pieniądze kończą się „wolne i niezależne media” a zaczyna walka o przeżycie. W tym świecie nie można liczyć na obiektywizm, nie ma mowy o służbie społecznej czy prawdzie. W tym świecie PRAWDĘ dyktuje ten, który posiada gotówkę – korporacja, bank.


podstawa to kontrola

     To z tego powodu, większość „niezależnych” publicystów nie dostrzegła, że tak naprawdę ACTA i podobne umowy po cichu zaczynają podporządkowywać obywateli i społeczeństwa wielkim korporacją. Nie dostrzegają, że zawarte w tych umowach sformułowania są tak ogólnikowe, że praktycznie pozwalają zniszczyć każdego człowieka czy małą firmę. Otwierają drogę do grzebania patykiem w naszym życiu jak w gównie praktycznie bez kontroli sądowej. Nie dostrzegli Oni, że ACTA i podobne umowy pozwalają ścigać i niszczyć wolne idee i myśli praktycznie jedynie na podstawie PODEJRZEŃ nie dowodów. Dzięki takim umową uzyskuje się KONTROLĘ.

     O paradoksie. Młodzi ludzie, którzy ostatnio wyszli na ulicę (w tym Anonimowi) walczą o wolność również w interesie „wolnych niezależnych mediów” – które w swym zaślepieniu mamoną skłonne są godzić się na kolejne ograniczenia za garść srebrników. „Wolne media” wywalczyły sobie wiele przywilejów. Po cichu ustawiły się nawet lepiej niż politycy ze swoim immunitetem. „Wolnym mediom” wolno praktycznie wszystko, a każde zwrócenie uwagi kończy się skowytem stada. Przez to stali się środowiskiem bardziej korupcjogennym niż politycy. Społeczeństwu tłumaczą, że tylko oni kontrolują polityków. Politykom, że tylko oni trzymają za mordę społeczeństwo. Kto liczył, że staną w walce o wolność po naszej stronie – sam sobie winien.

     Wolny internet nie jest na rękę „wolnym mediom”. Nie jest na rękę gdyż stanowi raz konkurencję, dwa pozwala odetchnąć umysłom atakowanym dzień w dzień katastrofami, wojnami, nieszczęściami i życiem gwiazd które też jest katastrofą i nieszczęściem. Ludzie rezygnują z oglądania TV gdzie godzinami rozwleka się jeden „sensacyjny” temat a za granicą ważne jest tylko tsunami. Rezygnują z czytania czasopism, które piszą tak by nie stracić sponsorów i reklamodawców. Informacji i odpoczynku szukają w internecie. Tam dokonuje sie swobodna wymiana myśli i informacji. Tam rozwija się rozrywka.

bo kontrola to władza

     Z tego powodu od kiedy istnieje wolny i niczym nie skrepowany internet istnieją tez na niego zakusy. Każdy rząd, każda korporacja chce go uporządkować i osadzić w takich ramach prawnych by móc GO kontrolować. Bo KONTROLA to władza.

Na co m.in. pozwala ACTA :
1. Nakłada obowiązek ujawnienia danych osobowych podejrzanych o naruszenie praw autorskich właścicielom tych praw. Uzyskane w ten sposób dane mogą posłużyć do prywatnej egzekucji praw autorskich bez kontroli sądu.
2. Umożliwia wszczęcie sądowego postępowania o naruszenie praw autorskich w wypadku gdy wnioskodawca dostarczy dowody na istnienie takiego zagrożenia.
3. Nakłada na dostawców internetowych i właścicieli serwisów, w razie zaistnienia podejrzeń co do zachowań użytkownika, obowiązek monitorowania jego zachowań w internecie.

     Główny kształt umowy ACTA powstał w USA, gdzie kampanie polityków sponsorowane są przez koncerny. W USA gdzie prawo własności doprowadzono do absurdu – jedna z korporacji posiada m.in. prawa do dwóch genów odpowiedzialnych za raka piersi. Nie można postawić diagnozy i leczyć bez naruszenia patentu. TEGO CHCEMY ! Na tym ma polegać ochrona praw.

     Jak działa ochrona „praw własności” doskonale widać na przykładzie 23-letniego Richard O’Dwyer. W akademiku uniwersytetu Sheffield tworzył swoją stronę internetową. Amerykański wymiar sprawiedliwości oskarżył brytyjskiego studenta o to, że jego strona to przewodnik z odnośnikami do stron z nielegalną zawartością. Obrońcy studenta argumentowali, że strona nie złamała brytyjskiego prawa. Nie przeszkodziło to brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości zgodzić się na ekstradycję studenta do USA gdzie może go czekać nawet 10 lat więzienia.

     Brawo. Podpiszmy ACTA a nie będziemy już potrzebować wiz na wyjazd do USA.

chwała za młodość

     Kiedy Ci starsi , podobno mądrzy i doświadczeni, ciągną za rogi tej przykrótkiej kołderki – to młodzież stanęła w obronie prawdziwej wolności. Nie ważne, że część młodych ludzi nie przeczytała umowy ACTA (niektórzy starsi przeczytali acz nie zrozumieli). Nie ma znaczenia, że część z nich nigdzie nie należy i w nic się nie angażuje. Kiedy trzeba, kiedy dzieje się coś ważnego można na młodych liczyć. I nie potrzeba do tego IPN aby uświadomić sobie, że zawsze tak było – to młodzi zawsze ratowali nam skórę.

     I fajnie, że komuś się jeszcze chce. Finansowaliśmy już prywatne banki, przekazując pieniądze z podatków na ich ratowanie (osobny temat). Teraz chcą nas jeszcze bardziej kontrolować. Czy wolność i powietrze będą kiedyś na kartki ? To zależy tylko od nas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz